Wędrując przez zaprzyjaźnione blogi, zajrzałam znów do Herbi, a od niej do Brahdelt i tam... spotkałam dollfie - istne śliczności.
Dollfie powstały jakieś 10 lat temu w Japonii, dziś produkowane są również w Korei. Te lalki z tego co się zorientowałam mogą być całkiem inspirującym hobby. Inspirującym i drogim, bo ich ceny to kilkaset dolarów za sztukę. No ale sami zobaczcie - to moje typy po przejrzeniu oferty kilku sklepów:
Dollmore
Iplehouse
i jeszcze facet, a w zasadzie chłopię, bo delikatne rysy ma w iście japońskiej estetyce:
**********************************************************************
Szalik na etapie drugiego motka, jestem już za połową. Mam nadzieję, że zdążę z czapką przed większymi mrozami.
Wczoraj się złapałam, że w zasadzie mogę sztrykować nie patrząc na robótkę, więc spokojnie mogę to robić przy filmie, czy też podczas dyskusji z gośćmi, którzy ostatnio nawiedzają nasz dom.
1 komentarz:
Akando to świeży produkt i aktualnie podzielił świat dollfiarzy na pół - miłośników cherlawych ciałek męskich i miłośników normalnie umięśnionych ciał męskich. *^v^* Do tej pory lalki-chłopcy byli chudziutcy i powyciągani, Akando jest pierwszym "normalnym" facetem.
Miło mi, że mnie odwiedziłaś, zapraszam znowu! ^^
Prześlij komentarz