wtorek, 7 września 2010

Nieskuteczne odchudzanie :)

Heh... Zaczęło się dobrze i ładnie zrzuciłam 2 kg. A potem nastał remont. Niby mały, takie tam odświeżenie pokoju, miało trwać ledwie tydzień.

Niestety na skutek różnych zbiegów okoliczności trwa już miesiąc Żywię się głównie na mieście, a to nie służy diecie.

No nic - jak tylko uda się przywrócić normalne funkcjonowanie domu - drugie podejście - tym razem nie ma odwołania.

Musi się udać.


A tymczasem - nowa strona mojej Akademii już gotowa:


Taniec brzucha POZNAŃ

sobota, 24 lipca 2010

Skuteczne odchudzanie :)

Pierwszy raz w życiu postanowiłam się odchudzić. Niedużo, zaledwie 5 kg. I muszę przyznać, że po tygodniu życia wg ustalonych zdrowym rozsądkiem zasad - są efekty.

Ponad kilogram w tydzień.

OK, wiem, że to większości woda, ale od tego się zaczyna. I tempo spadania idealne.

W takim razie podzielę się moimi zasadami:

1) Absolutne zero słodyczy, ciastek, batonów, przekąsek, chipsów, orzeszków itp
2) Absolutne zero napojów gazowanych, słodkich soków, słodzonych napojów
3) Absolutne zero jedzenia na mieście, pizzy, kebabów i innych fastfoodów.
4) Absolutne zero ziemniaków, makaronów, ryżu, kaszy, frytek, chleba i innego pieczywa

Wyjątki od absolutnych zer: jedna słodka herbata rano i jedna kromka chleba lub muesli co 2-3 dni.

Za to do woli obżeram się:

chude mięso, dużo warzyw, mniej owoców

I piję 2 litry wody niegazowanej dziennie.

No i ruszam się dużo: taniec, rower, pływanie.

Efekty mnie zadowalają - czuję się dobrze, mam siłę do treningów i radośnie widzę spadającą wagę.

Za miesiąc powinnam bez problemu mieć wymarzoną wagę.


PS - no dobra, przyznam się - zaplanowałam też niedziele jako dzień małych grzeszków: czyli odrobina jakiegoś smakołyka, zrównoważona ruchem. W końcu nie zamierzam się katować :D

czwartek, 10 czerwca 2010

Przeglądałam ostatnio magnesy w sklepie i trafiłam na taki z napisem:

"Grzeczne dziewczynki piszą pamiętniki, niegrzeczne nie mają na to czasu".

Wychodzi, że jestem niegrzeczna :D Nie miałam okazji przez tyle czasu tutaj usiąść i napisać.

Szkoła Tańca się kręci, niedługo zakończenie roku, potem warsztaty wakacyjne, w międzyczasie wypad z chórem do Czech.

Pewnie się w końcu odezwę, jak się z wszystkim ogarnę.
A tymczasem można mnie śledzić na stronie szkoły tańca:

Akademia Artystyczna BLANCARI - taniec brzucha, cygański, izraelski