wtorek, 1 stycznia 2013

Kolejny Nowy Rok

Cały rok ciszy na blogu. Ale ten rok był w jakiś sposób przełomowy.

Nie robiłam na 2012 żadnych postanowień noworocznych, bo sama nie wiedziałam, jak mi życie popłynie, jak wszystko się ułoży. I nie chciałam losowi przeszkadzać. Zdałam się na metodę: zrobić co mogę, z tego, co mam, tu i teraz.

W efekcie wiele spraw przybrało wreszcie określone kierunki, ustabilizowało się i z radością wkraczam w kolejny, 2013 rok, tym razem wracając już do postanowień.

Najpierw jednak małe podsumowanie:


Rok 2012 był ciężki, ale udało się zrealizować wiele planów, które pojawiały się na bieżąco.

W pracy - świetnie. Prowadzę kilkanaście grup tanecznych i niebawem otworzę kolejne dwie. To obiecujące. Nowy sezon zaczął się od tej strony bardzo dobrze. Teraz tylko pilnować, by zaoszczędzić trochę na wakacyjny, gorszy w tej branży czas.

Zupełnie niespodziewanie zamarzyła mi się działeczka i to marzenie się spełniło - dostałam do dyspozycji zachwaszczony niemiłosiernie zagonek z resztkami zrujnowanej mini-altanki. Wiele tam nie zdziałałam, ale udało się domowym przemysłem naprawić dach (żeby było gdzie schować niezbędne rzeczy) i zebrać sporo owoców, które pojawiły się mimo wieloletniego zaniedbania tej działeczki. Mam teraz na zimę własne soki i musy jabłkowe - przepyszne, ze starych odmian.  Tym bardziej cieszyła upieczona na Święta szarlotka Ponadto najadłam się własnych porzeczek, borówek, jeżyn, a nawet znalazłam wśród chwastów poziomki.


Udało mi się zorganizować w Szkole Tańca, w której uczę kilka naprawdę wartościowych warsztatów, zaprosić rewelacyjne instruktorki.

Przygotowałam i wygłosiłam we Wrocławiu i Krakowie wykład o muzyce arabskiej. Tym samym spełniło się moje marzenie połączenia w pracy obu pasji tanecznej i muzycznej.

Założyłam bloga tanecznego i popełniłam kilka wpisów merytorycznych, ale powinno być ich więcej.

A na zakończenie starego roku robię remanent w szafach i wyprzedaję wszystko, co mi zalega. Może komuś się przyda:

http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=1208630


A jakie plany na Nowy Rok 2013?

1) Przede wszystkim rozwijać moje taneczne grupy i pisac dla nich nowe choreografie
2) Zadbać o jakiś pozaszkolny występ dla nowej grupy choreograficznej, a potem o kolejne
3) Ogarnąć działeczkę: posadzić maliny i nowe jeżyny bezkolcowe oraz poziomki, więcej poziomek. Założyć warzywnik.
4) Zorganizować małego grilla dla przyjaciół
5) Wygłosić wykład o muzyce arabskiej w Poznaniu
6) Ukończyć dwa rozgrzebane stroje
7) Uszyć coś jeszcze
8) Częściej siadać do pianina, bo w zeszłym roku strasznie zaniedbałam
9) Ugotować kilka potraw, które mam w planach tylko się nie mogę zmobilizować


Jeśli chodzi o ostatnie punkty to powinnam wyszczególnić sobie konkrety, ale na to przyjdzie czas

oraz najważniejszy plan:
10) Wrócić do pisania bloga oraz nie zaniedbywać tego tanecznego.

W każdym razie jutro pierwszy dzień roboczy nowego roku. Zaczyna się wcześnie jak dla mnie - śpiewaniem na oficjałce o 9.00 rano. Rozśpiewka 8.15

Może to jest dobry początek by regularnie wcześnie wstawać? Bo mam z tym problem z racji, że pracuję popołudniami.










2 komentarze:

Olga Cecylia pisze...

Fajnie, że wracasz :-)

Co do wstawania, to słyszałam kiedyś o takim sposobie regulacji organizmu - wstawać codziennie o tej samej porze. Czy trzeba, czy nie trzeba, niezależnie od pory kładzenia się spać.

Podobno już po 10 dniach konsekwencji ciało się przyzwyczaja, a człowiek robi się wypoczęty jak nigdy. Nie wiem, bo nie próbowałam ;-)

Blancari pisze...

Jak miło zobaczyć komentarz pod pierwszym postem po długim czasie :)

Ta metoda, o której piszesz podobno działa, ale trzeba mieć tę motywację do rannego wstawania. Z tego powodu lubię poranne zajęcia, bo mnie mobilizują, ale wystarczają mi Święta, żeby się znów rozregulować