poniedziałek, 26 stycznia 2009

Wspomnienie po weekendzie

No i minął weekend, dzisiejszy dzień też jeszcze nieco weekendowy był.
Kurier z Betterware nie dojechał, więc praca poszła na przymusowy urlop. Przyszedł za to polecony z Qnsztu, a w nim kilka dorbiazgów. Usiadłam, posiedziałam, podłubałam i zrobiłam zawieszkę tribalową do komórki. Jako że tribal to ja lubię oglądać, ale się z nim nie identyfikuję, zawieszka powędrowała na allegro. Może się komuś spodoba.

Zawieszka do telefonu

A najważniejszym wspomnieniem weekendu są bułeczki, upieczone wreszcie wg przepisu znalezionego na blogu Brahdelt

Pozwoliłam sobie je fotnąć, zanim zostały pożarte




Miałam się zabrać wreszcie za czapkę, ale zaczęłam małą próbkę ze szmaragdowej Mayi, pożyczonej od Herbi "do macania i zachwycania się". Wychodzi, że nadaje się znakomicie na moją wymarzoną sukienusię. :D Tylko kolorek inny by mi pasował, choć ten szmaragd sam w sobie piękny.

4 komentarze:

Brahdelt pisze...

Mnie jakoś mniej wyrosły, chyba za mało wyrobiłam. Wyglądają smakowicie! *^v^*

Indianka pisze...

Piękne bułeczki. Wyglądają smakowicie.
I jak pięknie podane :)))
Pychota :)))
Congratulations!

Wredonika pisze...

A co w tej zawieszce jest tribalowego? bo mi tribal sie kojarzy z takim geometrycznym wzorem, np na tatuaz (może daję świadectwo swojej ignorancji)
Marzę żeby zrobić sobie broszkęz piórek, widziałam ładne w Bijou Brigitte, ale własne s alepsze i tańsze.

BrakNicka pisze...

No nie... co tu wchodzę to te bułeczki się do mnie uśmiechają. To norrrrmalnie okrucieństwo wobec odwiedzających - pozwolić im patrzeć na takie smakowitości gdy pożreć ich nie mogą ;) ;P