Pierwszy raz w życiu postanowiłam się odchudzić. Niedużo, zaledwie 5 kg. I muszę przyznać, że po tygodniu życia wg ustalonych zdrowym rozsądkiem zasad - są efekty.
Ponad kilogram w tydzień.
OK, wiem, że to większości woda, ale od tego się zaczyna. I tempo spadania idealne.
W takim razie podzielę się moimi zasadami:
1) Absolutne zero słodyczy, ciastek, batonów, przekąsek, chipsów, orzeszków itp
2) Absolutne zero napojów gazowanych, słodkich soków, słodzonych napojów
3) Absolutne zero jedzenia na mieście, pizzy, kebabów i innych fastfoodów.
4) Absolutne zero ziemniaków, makaronów, ryżu, kaszy, frytek, chleba i innego pieczywa
Wyjątki od absolutnych zer: jedna słodka herbata rano i jedna kromka chleba lub muesli co 2-3 dni.
Za to do woli obżeram się:
chude mięso, dużo warzyw, mniej owoców
I piję 2 litry wody niegazowanej dziennie.
No i ruszam się dużo: taniec, rower, pływanie.
Efekty mnie zadowalają - czuję się dobrze, mam siłę do treningów i radośnie widzę spadającą wagę.
Za miesiąc powinnam bez problemu mieć wymarzoną wagę.
PS - no dobra, przyznam się - zaplanowałam też niedziele jako dzień małych grzeszków: czyli odrobina jakiegoś smakołyka, zrównoważona ruchem. W końcu nie zamierzam się katować :D